A brand new year

No i stało się 2010 zawitał w progi i przez 12 miesięcy się nie ruszy. I tak tylko na wstępie: który cfaniak życzył komuś śnieżnego nowego roku? hę? 😛

Impreza wyszła wyśmienicie. Naprawdę dobry skład i fajna zabawa na domówce u Gniewka (za co niezmiernie dziękuję, impreza Hans była przednia:) ). Bardzo miłe spotkania i czasem zaskakujące podczas nawiedzin Piwnicy na północne toasty:) No i w sumie extra zakończenie :] . Co prawda wyspać mi się jakoś nie udało, bo nie licząc małego odpłynięcia, w okolicach 5 tak na chwile , to potem w okolicach 12tej z godzina snu, już tym razem u siebie. Ogólnie rozpiszę się o tym później, jak się wyśpię, a póki co drodzy czytelnicy czekam na wasze relacje i wrażenia z witania nowego roku, czyli standardowe pytanie jak tam sylwester? 😀

5 responses to “A brand new year

  1. jak My z Kama zasnelysmy to jak sie obudzilysmy… to … nie bylo zarcia!! wrrrrrrrr zmieniliscie nam nieoczekiwanaie rzeczywistosc 🙂

  2. :P:P:P to po coście spały 😉 ?

  3. Najelpsze życzenia w Nowym Roku!!! Żeby był lepszy niż poprzedni:)
    Buziaki!!

  4. A dziekuję:) Zdrowego dzieciaka i kupy czasu 🙂 :*

  5. Niżej podpisany cfaniak życzył 😉

Dodaj komentarz